sobota, 26 lutego 2011

Hamujące przekonania w drodze ku bogactwu

Autorem artykułu jest Dawid Pisarski



Jakże często odmawiamy sobie kupna lepszej odzieży i wypicia kawy w mieście, bo oszczędzamy. Nie idziemy po katalogi turystyczne, bo po co, skoro nas na to nie stać? Chcielibyśmy odwiedzić Rzym, czy Barcelonę… ale nas nie stać.

Czy myśląc w ten sposób mamy rację? Oczywiście, że tak. W momencie, gdy myślisz, że dane dobro jest dla Ciebie niedostępne to tak jest. Mówisz sobie „nie stać mnie” i koniec, bo po co podejmować jakiś trud skoro mnie nie stać? Po co iść do biura podróży, skoro z Twoimi zarobkami możesz najwyżej w lecie nad jezioro wyskoczyć? Po co w ogóle wybijać się ze swojej strefy komfortu… zaraz… zagalopowałem się.

Jakiego komfortu? Co Ty nazywasz komfortem? Czy fakt, że masz małe mieszkanko i stałe zatrudnienie oznacza dla Ciebie komfort? A co w momencie, gdy pojawi się jakaś choroba i aby żyć dalej, potrzebna będzie spora suma pieniędzy? A co w momencie, gdy nie będziesz już mógł zarabiać? Czy czekanie 180 minut za pociągiem jest przyjemniejsze niż jazda Audi A8? Nadal myślisz, że żyjesz komfortowo?

Po pierwsze zmień swoje przekonania! Powtarzaj sobie „Why not?” i aby urzeczywistnić swoje cele i marzenia zapisz je sobie a potem sporządź plan działania. Przy tworzeniu planu, zagłęb się w szczegóły, ponieważ już w tym momencie rozpoczynasz realizację swojego marzenia. Uwierz mi, że możesz być w szoku, gdy spostrzeżesz, że lot do Rzymu w obie strony może kosztować tylko 150zł a cały wyjazd zamknąć się w kwocie kilkuset złotych! Są osoby, które w podróż dookoła świata biorą ze sobą tylko 200 dolarów!

Nie omijaj ekskluzywnych galerii i drogich butików, przeglądaj katalogi, umów się na jazdę próbną drogim autem. Poczuj się jak milioner. Twórz swoją wizję jako osoby bogatej i postaraj się tak żyć. Nie żałuj wydania ostatniego banknotu w portfelu, być może jutro wróci do Ciebie wraz z innymi, nowymi banknotami. Nie pozwól, by Twoje pieniądze leżały w szufladzie, niech pracują dla Ciebie, niech się mnożą a Ty ciesz się z ich wydawania.

Jak ktoś Cię zapyta na co wydałbyś milion złotych, umiej odpowiedzieć. Skoro nie wiesz jak wykorzystałbyś taką kwotę to po co Ci ona? Dlaczego w lotto kilka milionów ma wygrać osoba, która po sprawdzeniu kuponu dostałaby zawału serca? Wiedz zatem na co i ile potrzebujesz pieniędzy i zacznij działać!

---

Kontroluj moje postępy w drodze do miliona:
http://www.milionzlotych.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 25 lutego 2011

To nie wstyd być osłem

Autorem artykułu jest Łukasz Paluch



Ile razy w życiu zdarzyło Ci się, że czułeś się zniechęcony i pozbawiony nadziei na końcowy sukces, gdy podjąłeś się jakiegoś zadania? Na początku byłeś bardzo podekscytowany, jednak życie szybko zesłało Ci na drogę pierwsze przeszkody, potem następne i nagle cały Twój entuzjazm został rozmyty.

Cóż mój drogi przyjacielu - nie jesteś sam. Nie jesteś pierwszy, ani nie ostatni. Widzisz, życie lubi płatać różne figle i tylko od Ciebie zależy, czy wykorzystasz daną sytuację jako lekcję, która Cię wzmocni, czy ugniesz się pod ciężarem i pozwolisz się pokonać. Pozwól, że opowiem Ci historię...

"Daleko stąd na pewnej farmie, osioł farmera wpadł do głębokiej studni. Zwierzę godzinami wyło żałośnie, podczas gdy farmer zastanawiał się, co zrobić w zaistniałej sytuacji. Nie potrafiąc znaleźć żadnego sposobu na wyciągnięcie osła ze studni, farmer zdecydował, że zasypie studnię. W myślach powtarzał:

"Zwierzę jest stare, a studnię i tak trzeba zakopać. Nie warto wyciągać z niej osła."

Zwołał więc swoich sąsiadów, aby mu pomogli. Wzięli łopaty i zaczęli zasypywać studnię ziemią. Osioł szybko zorientował się, o co chodzi i z przerażenia zaczął wyć jeszcze bardziej. Po pewnym czasie, ku zdziwieniu wszystkich osioł uspokoił się. Zaciekawiony farmer zajrzał do studni, aby zobaczyć cóż takiego się stało. Zdumiał go widok, jaki ujrzał. Osioł był cały i zdrów...

Otóż za każdym razem, gdy kolejna porcja ziemi lądowała na oślim grzbiecie, zwierzę robiło coś niesamowitego - otrzepywało się z kurzu i powoli wspinało się ku górze. Niebawem wszyscy ze zdumieniem zobaczyli, jak osioł przeskakuje krawędź studni i szczęśliwy oddala się truchtem."

Niewątpliwie życie będzie zasypywać Cię różnymi śmieciami i każdym rodzajem brudów. Twoim zadaniem, aby wydostać się z dołka jest otrząsnąć się i wykonać krok naprzód. Być może czasem warto być, jak ten osioł :o)

---

Łukasz Paluch

http://lukaszpaluch.pl

Pamiętaj – to Twoje życie – żyj odważnie!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 24 lutego 2011

Zdecyduj się rozwijać swoją świadomość

Autorem artykułu jest Teresa Nowicka



Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. C.G. Jung. Aby w ogóle myśleć o rzuceniu palenia w sposób pozytywny a nie negatywny musisz rozwinąć swoją świadomość w tym kierunku.

Zauważ, że zanim podejmiesz jakąkolwiek akcję w świecie rzeczywistym, musisz mieć najpierw wyobrażenie tej czynności oraz sposobu jej wykonania / wdrożenia w postaci myśli. Można zatem powiedzieć, że to twoje myśli tworzą twoją rzeczywistość.

Większość ludzi świadomość rzeczy i zjawisk nabywa z czasem. Rzadko kiedy jest to kwestia nagłego olśnienia. Można jednak ten proces przyspieszyć jeśli zdecydujesz się poświęcić swój czas na na naukę, zdobywanie wiedzy i przyswajanie umiejętności.

A że nic nie dzieje się samo, musisz zdecydować, czy rzeczywiście chcesz podążać w kierunku sukcesu.

Niejednokrotnie jest tak, że chcemy coś mieć, coś osiągnąć, do czegoś dojść, ale nie dajemy sobie czasu na to, by to poznać, zrozumieć i wprowadzić w życie.

Niestety w świecie rzeczywistym czarodziejskie wróżki nie funkcjonują i to ty sam musisz się wysilić, żeby twoje życzenia się spełniły.

Ze świadomością jest tak jak z puzzlami. Możesz mieć wszystkie elementy układanki, ale dopóki nie wiesz jak je ułożyć, dopóty nie otrzymasz oczekiwanego rezultatu - spójnego obrazu.

Podobnie jeśli twoja wiedza jest rozproszona, urywkowa, niepełna to i twoje działania będą niespójne, przypadkowe i mało efektywne. Dopóki nie zdecydujesz, że chcesz ją nabyć, uporządkować i konsekwentnie wdrażać na każdym etapie budowania swojego biznesu, dopóty nic z tego nie wyjdzie.

Co możesz zrobić już dziś, żeby zacząć pracować nad poszerzeniem swojej świadomości?

Po pierwsze, zastanów się nad swoim podejściem i zadaj sobie pytanie: Czy jestem zdecydowany zrobić wszystko, by budować dla siebie lepszą przyszłość?

Następnie znajdź coś od czego mógłbyś zacząć. Np. zdecyduj, że chcesz przeczytać książkę na temat rozwoju osobistego lub motywacji albo zdecyduj się porozmawiać z osobą, która rzuciła palenie i zapytaj o cel, który leżał poza rzuceniem palenia. Zapytaj siebie, co sprawiłoby ci dziś największą frajdę i zdecyduj się to zrobić.

To, co robisz ma znaczenie, podobnie jak to czego nie robisz. Nie jest ważne jak w tej chwili małe i nieistotne wydaje ci się twoje działanie. Każdy krok, nawet najmniejszy wiedzie cię bliżej w kierunku sukcesu.

---

http://rzucpalenienadobre.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 23 lutego 2011

Filozofia sukcesu w czterech prostych krokach

Autorem artykułu jest Łukasz Paluch



Każdy z nas ma własne cele i marzenia, do realizacji których codziennie zmierza. Często bywa tak, że droga do ich realizacji jest długa i kręta, przez co nie wszystkim udaje się wytrwać do końca.

Niestety wielu ludzi pod wpływem różnych okoliczności poddaje się na obranej przez siebie drodze i pozwala na to, aby po marzeniach pozostały tylko wspomnienia.

Co decyduje o tym, że niektórzy z nas pozostają na drodze do realizacji tego, co zamierzyli albo o czym marzą, dopóki tego nie osiągną natomiast inni pozwalają, aby przeciwności losu hamowały, lub powstrzymywały ich na tyle skutecznie, że nie mają odwagi nawet zacząć?

Chciałbym dziś podzielić się lekcją, jakiej nauczyłem się od ś.p. Jima Rohna na temat jednej z filozofii sukcesu. Uważam, że jest ona na tyle prosta, że każdy z nas może z powodzeniem stosować ją w codziennym życiu. Oto ta lekcja...

"Uważam, że każdy powinien obserwować mrówki. Posiadają one niesamowitą cztero-częściową filozofię. Oto jej pierwsza część:

Mrówki nigdy się nie poddają. Jest to dobra filozofia. Gdy zmierzają w jakimś kierunku i spróbujesz je zatrzymać, poszukają innej drogi. Będą szły ponad, będą szły pod, będą szły na około. Ciągle będą wypatrywać innej drogi. Cóż za świetna filozofia, by nigdy się nie poddawać poszukując drogi, by dostać się tam, gdzie zamierzasz dotrzeć.

Po drugie, mrówki myślą o zimie przez całe lato. To bardzo ważny punt widzenia. Nie możesz być aż tak naiwny, aby myśleć, że lato będzie trwać wiecznie. Zatem mrówki gromadzą zimowe zapasy w środku lata.

Trzecia część filozofii mrówek jest taka, że mrówki myślą o lecie całą zimę. To bardzo ważne. Podczas zimy mrówki przypominają sobie, "To nie potrwa długo – wkrótce stąd wyjdziemy." I pierwszego, ciepłego dnia mrówki wychodzą. Jeżeli znowu zrobi się zimno, zanurkują z powrotem do swojej kryjówki, lecz potem ponownie wyjdą na powierzchnię w pierwszy, ciepły dzień. Nie mogą się doczekać, aby wyjść.

Oto ostatnia część filozofii mrówek. Jak dużo zapasów zgromadzi mrówka w ciągu lata? Wszystko, co tylko może. Cóż za niesamowita filozofia – "wszystko, co tylko możesz."

WOW, cóż za wspaniała filozofia, by ją praktykować – filozofia mrówek.

Nigdy się nie poddawaj, patrz przed siebie, bądź pozytywnie usposobiony i rób wszystko, co tylko możesz."

---

Łukasz Paluch

http://lukaszpaluch.pl

Pamiętaj – to Twoje życie – żyj odważnie!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 22 lutego 2011

Odkładanie wszystkiego na później

Autorem artykułu jest nickita



Skąd się bierze chęć odkładania wszystkiego na później? Często się zastanawiałem jak wyglądałoby dziś moje życie, gdybym zawsze od razu robił to, co sobie zaplanowałem. Co mógłbym osiągnąć, gdybym nie zwlekał z wszystkim na ostatnią chwilę?

Odkąd pamiętam, zawsze miałem brzydki nawyk odkładania wszystkiego na później. W szkole prace domowe odrabiałem dosłownie w ostatniej chwili, często dopiero na przerwie przed lekcją. Do matury zacząłem się uczyć jakieś 2 tygodnie przed. Jakoś się udało, choć ledwo, ledwo. Do egzaminów na studia podszedłem podobnie. I oblałem. W rezultacie poszedłem na inny kierunek, który mówiąc szczerze nie do końca mnie interesował. Obiecałem sobie, że po roku spróbuję jeszcze raz i zmienię kierunek, ale... nawet nie zacząłem się uczyć i odpuściłem to sobie całkiem.

Oczywiście obok takich dużych i ważnych przedsięwzięć odpuszczałem (odkładałem na "wieczne nigdy") także masę spraw całkiem drobnych. Obiecywałem sobie, że już niedługo to wszystko uporządkuję, wezmę się naprawdę do pracy i szybko nadrobię wszystkie zaległości, ale zawsze jakoś tak się składało, że nigdy nie był na to właściwy moment.

Rano było zbyt wcześnie i byłem niewyspany, w dzień zbyt wiele rzeczy mnie rozpraszało, pod wieczór byłem już zwyczajnie zmęczony. I tak na okrągło. Wciąż nic nie robiłem. A życie przeciekało mi przez palce. Nie realizowałem swoich marzeń, planów, nie miałem większego wpływu na własne życie. Chciałem tak wiele osiągnąć, a tymczasem codziennie największym moim dokonaniem było tak naprawdę wstanie z łóżka przed południem. A i to nie zawsze się udawało. Zacząłem się zastanawiać:

Dlaczego odkładanie na później jest takie łatwe?

Teraz, gdy udało mi się nadgonić wszystkie zaległości i przezwyciężyć paskudny nawyk odkładania wszystkiego na później wiem, że odwlekałem zazwyczaj z bardzo prostego powodu. To co miałem do zrobienia wydawało się trudne, wymagało dużo czasu i wysiłku. A ja myślałem tak:

- Co się stanie jeśli zrobię to jutro?


- Nikt mnie przecież nie zastrzeli


- To tylko jeden dzień.

Na pewno jutro będę miał więcej sił. Wczoraj późno poszedłem spać, jestem dziś w nie najlepszej formie. Nie ma sensu się męczyć, w takim stanie nie jestem przecież efektywny. Lepiej odpocznę, naładuję akumulatory, dzięki temu jutro będę miał sporo energii i wszystko pójdzie mi łatwiej.


Tylko, że...


Jutro to dzień, który nigdy nie nadchodzi


Zdałem sobie sprawę, że przeceniam swoje możliwości. To co dziś wydaje się nie do zrobienia, wcale nie będzie łatwiejsze w przyszłości. Ani jutro, ani za tydzień ani za rok. Będzie tak samo trudne, jak jest dzisiaj. Więc odkładanie tego niczego nie zmieni, jeśli już to na gorsze. Co więc robić?

Jest tylko jedna rada...

Podziel swoje zadania na konkretne akcje do wykonania


Jak zjeść wielkiego słonia? Po kawałeczku! Oto cały sekret - zamiast zadręczać się jak wiele masz do zrobienia podziel swoje zadania na takie małe i drobne czynności, które z którymi spokojnie uwiniesz się w kilkanaście minut. I realizuj je po kolei, jedno po drugim, krok po kroku, aż zrobisz wszystko. Z każdym zrealizowanym punktem zobaczysz, że każdy kolejny wydaje się prostszy i łatwiejszy. Z czasem takie "odhaczanie" pozycji na Twoim listach akcji wejdzie Ci w nawyk i sam nawet nie zauważysz, gdy szybko nadrobisz wszystkie zaległości. Najważniejsze to dobrze zacząć.

---

Autor współtworzy serwis ziotemysli.pl poświęcony produktywności i walce z odkładaniem na później.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 21 lutego 2011

CZY NALEŻYSZ DO LUDZI SUKCESU CZY DO TYCH DRUGICH?

Czy należysz do ludzi sukcesu, czy do... tych drugich?

Autorem artykułu jest Marcin Kijak



Dlaczego jedni ludzie odnoszą sukcesy, a inni porażki? Co sprawia, że jeden człowiek potrafi rozwiązać każdy problem, a inny poddaje się jeszcze, zanim zacznie działać? Dowiedz się, jak Twoje nastawienie wpływa na Twoje życie i zmień je na lepsze!

Ludzi można podzielić na dwie grupy. Jedni to Ci, którzy odnoszą sukcesy. Stawiają sobie jasno określone cele i dążą do nich z uporem maniaka. Zdają sobie sprawę, że wytrwałość wynagrodzi każdą ilość potu. Wiedzą, że „im więcej potu na treningu, tym mniej krwi na ringu.”

Dlatego gdy pojawia się jakaś przeszkoda, blokada czy problem, szukają rozwiązań. Stawiają sobie pytania: Co mogę zrobić, aby rozwiązać ten problem. Jak mogę sobie poradzić w tej sytuacji?

Druga grupa ludzi, która dominuje w naszym społeczeństwie, to tzw. excuserzy. Nazwa pochodzi od angielskiego słowa excuse, czyli wymówka. Takie osoby rezygnują przy napotkaniu pierwszej przeszkody. A nawet, bardzo często jeszcze zanim napotkają jakąś przeszkodę.

Mówią, że „tego nie da się zrobić”, „nie dam rady”, „nie uda mi się”. Zamiast szukać rozwiązań, wymyślają coraz to kreatywniejsze wymówki. A to, że państwo nie pomaga, że podatki są wysokie, że jest biurokracja, że nie mają pieniędzy, że ludzie są źli, że nikt im nie pomaga, że kiedyś było łatwiej a teraz są inne czasy, że są za starzy/za młodzi lub bez doświadczenia…

Jako redaktor wielu stron internetowych, prawie codziennie dostaje takie maile. Ludzie piszą, że chcieli by osiągnąć sukces, mieć wymarzoną pracę, osiągnąć wolność finansową, założyć własny biznes. Ale… jest zawsze ZBYT DUŻO ALE. Bo coś stoi im na przeszkodzie.

A jak Ty, drogi czytelniku?

Do której grupy się zaliczasz? Czy umiesz wziąć nogi za pas i działać? Czy wolisz wymyślać kolejne wymówki?

Pamiętaj: To Ty kreujesz swoje życie. Jeśli nie osiągasz swoich celów, to oznacza, że osiągasz cele innych ludzi. A może warto coś zmienić?

Pozdrawiam,
Marcin Kijak

Trener rozwoju osobistego i technik szybkiej nauki

---

www.MKBE.pl - Darmowe Kursy Internetowe


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 20 lutego 2011

Życie jest jak papier toaletowy...

Życie jest jak papier toaletowy

Autorem artykułu jest Daniel Janik



Jest takie powiedzenie: “Życie jest jak papier toaletowy – długie, szare i do dupy.” Fajnie, jeśli traktujemy to tylko jako dowcip. Gorzej, jeśli naprawdę tak o naszym życiu myślimy...

Przyjrzyj się sobie lub innym ludziom (to drugie jest o wiele łatwiejsze, czyż nie?) i zobacz, jak traktują oni swoje życie. Czy jest ono dla nich czymś niesamowitym, czy jest ono wyzwaniem i radością, czy inspirują Cię oni tym, jak żyją czy też raczej są fantastycznym obrazem definicji “szarość życia”?

Życie wcale nie jest długie, szare i do dupy. Życie MOŻE takie być, ale nie jest takim z definicji!

Jeśli uznasz, że Twoje życie takie jest, to nie znaczy, że już za chwilę nie może się zmienić. Ty masz tutaj władzę. Ty możesz coś zrobić. Ty możesz się uśmiechnąć. Możesz zacząć je bardziej świadomie kształtować. Możesz zmienić swoje nastawienie do życie, możesz wzbudzić w sobie lepsze emocje, możesz wreszcie zacząć działać z radością i pasją.

Wcześniej myślałem, że mam takie życie jakiego pragnę, ale niekoniecznie było tak do końca. Niekoniecznie brałem od niego to, czego chciałem i zamiast sposobów szukałem wymówek.

Nasze życie może być tak szare lub tak kolorowe jak nasze myśli i działania podjęte w związku z nimi.

Możesz jednak coś zmienić i nie trzeba do tego nie wiadomo czego. Wiele rzeczy możesz zrobić za darmo lub za niewielkie pieniądze a ogranicza Cię tylko Twoja “racjonalność”!

Ja postanowiłem coś zrobić, by to życie nie było tylko oczekiwaniem na kolejny taki sam dzień. Umówiłem się z moimi wspólnikami na sesję zdjęciową. W weekend (jeśli pogoda dopisze) zamienię się w morsa. Na wiosnę skoczę na bungee, ze spadochronem i polecę samolotem ultralekkim. A kolejne pomysły wciąż napływają…

Zrób coś innego, a nawet szalonego. Pokaż sobie, że potrafisz zrobić więcej, niż Ci się wydawało. Nie tylko da Ci to zastrzyk adrenaliny, ale także pokaże, że tak naprawdę nie masz się czego bać, a bariery tworzy Twoja głowa – one w rzeczywistości nie istnieją!

Zobacz, mogłem nie organizować sesji, bo to przecież trochę kosztuje. Znajoma znajomej kształci się jednak na fotografa i z miła chęcią sobie na nas “potrenuje”. Wszyscy są zadowoleni! Mogłem nie brać udziału w kąpieli morsów, bo muszę dojechać kilkadziesiąt kilometrów, ale ja naprawdę chcę to przeżyć! A skok ze spadochronem? Zawsze o tym marzyłem, ale zamiast sprawdzić gdzie takie coś organizują i ile to kosztuje, wolałem szukać wymówek typu: “nie stać mnie”, “jak daleko będę musiał dojechać?”. Koniec z takim myśleniem. Trzeba szukać możliwości a nie wymówek, szans a nie problemów!

Piszę tu o tym nie po to, by się chwalić, ale by dodatkowo się zmobilizować i to zrobić! Skoro o tym napisałem, głupio będzie mi teraz się wycofać, nie uważasz?

Zmień coś! Zrób coś szalonego! Zamień się na chwilę w dziecko! Rzuć się w śnieg. Śpiewaj i tańcz. Wspinaj się na skały. Zjedź na sankach z góry. Zrób kulig. Zrób cokolwiek, co odstaje od Twoich codziennych zachowań! Na pewno masz już jakiś pomysł. Znajdź osoby, które są równie otwarte jak Ty, będzie o wiele łatwiej coś zrobić w grupie, bo nawet jak będziecie mieli wątpliwości, to głupio będzie się wycofać przed resztą!

Czerp radość z życia. Ono wcale NIE musi być długie, szare i do dupy! Czy Ty jesteś do dupy? Nie sądzę! Czemu więc Twoje życie miałoby takie być?! Porzuć mentalność ofiary i przyjmij mentalność wojownika.

Do dzieła!

---

już teraz odwiedź stronę autora i dowiedz się więcej o tym, jak zmienić swoje życie! www.danieljanik.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl